niedziela, 19 stycznia 2014

12. '' Mógłbyś mnie nauczyć..'' (część 2)

Jego przyrodzenie wystawało ponad poziom wody. Był duży i nabrzmiały. Spojrzałam na niego, w jego oczach było widać iskierki rozbawienia z mojego zdumienia, ale i podniecenie. Uśmiechnęłam się do niego i ponownie sięgnęłam po żel. Wycisnęłam go na dłoń i znów spojrzałam na szatyna. Czekał na mój ruch. Zatarłam dłonie, by wytworzyć pianę, nie spuszczaliśmy z siebie wzroku. Sięgnęłam i oplotłam dłonią jego członka. Justin nabrał powietrza i przymknął oczy. Chłopak położył dłoń na mojej, by pokazać mi co mam zrobić. Poruszył dłonią w górę i w dół. Puścił moją dłoń. Zaczęłam poruszać dłonią w górę i w dół, delikatnie przy tym ściskając. Znów zamknął oczy, a oddech mu przyspieszył. Wysunął biodra w moim kierunku, na co chwyciłam go mocniej i ponownie przejechałam dłonią w górę i w dół, powtarzając tę czynność kilka razy. Jęk wydobył się z jego gardła.
- Nie musisz tego robić.. Jeśli nie chcesz.. - wyjęczał gardłowo, co brzmiało bardzo seksownie. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy przez chwilę. Justin chwycił moją dłoń, która chwilę wcześniej obejmowała jego członek i pocałował delikatnie jej wewnętrzną stronę. Następnie pocałował zewnętrzną stronę i szedł pocałunkami w górę ręki. Ramię, bark, obojczyk, szyja, szczęka i wreszcie usta. Delikatnie musnął moje nabrzmiałe wargi, potem już z większą siłą wpił się w nie i wdarł językiem do mojej buzi. Jedną dłoń położył na moim karku, przyciągając mnie bliżej, a drugą na dole moich pleców. W ten sposób siedziałam dokładnie moim centrum na jego twardym przyrodzeniu. Dłoń szatyna znalazła się między naszymi ciałami. Oderwałam się od jego ust i spojrzałam na niego ze zdziwieniem. Nie wiedziałam co miał zamiar zrobić. Popatrzył na mnie uspokajają i dłonią chwycił swojego kolegę. Podrażnił jego główką moją łechtaczkę, na co zareagowałam głębokim westchnięciem. Następnie 'bawił się' nim przy moim wejściu i doprowadzał mnie prawie na szczyt.

Leżeliśmy w łóżku patrząc sobie w oczy. Dłonią gładziłam policzek Justin'a czując pod palcami delikatny zarost. Oboje myliśmy nadzy przykryci jedynie delikatną narzutą.
- Justin..
- Tak?
- Może.. mógłbyś mnie nauczyć..
- Czego?
- No wiesz.. podrywać?
- Hmm.. podrywać. Czemu nie. Ale ja nie umiem podrywać.
- Jak nie umiesz. Czy Ty nie widzisz co robisz z kobietami?
- Nie. Ja ich nie podrywam. Taki mam po prostu urok - uśmiechnął się szeroko.
- No ro jak? Nauczysz mnie?
- Mogę. Ale jutro co ? Dzisiaj jest trochę za późno tym bardziej, że jesteś zmęczona.
- Nie jestem zmęczona. - Jus zaśmiał się i położył na plecach. - Justinnnn.. proszęę..- udawał, że nie zwraca na mnie uwagi i zamknął oczy. Hmm, tak chcesz się bawić? Okej. Usiadłam na niego okrakiem na co otworzył zdziwiony oczy, lecz zaraz z powrotem je zamknął. Palcem wskazującym zaczęłam obrysowywać kontury jego twarzy. Następnie nosa i jego pełnych, malinowych ust. Szatyn chwycił mój palec między swoje zęby i zaśmiał się siadając. Puścił mój palec i pocałował wnętrze dłoni. Z pocałunkami szedł w górę mojej ręki, a gdy doszedł do szyi mocną się w nią wessał robiąc mi malinkę.
- Justin! - szybko go odtrąciłam.
- No co? To tylko malinka - zaśmiał się i pocałował ją, na co również się zaśmiałam. Zszedł pocałunkami na mój dekolt, a następnie na piersi. Całował je, pieścił i ssał sutki na co cicho jęknęłam. Między nogami poczułam jego rosnącą erekcję na co zareagowałam westchnięciem. Złapałam w dłonie twarz brązowookiego, bo nie mogłam dłużej wytrzymać nie smakując jego ust. Mocno wpiłam się w jego usta przy okazji poruszając dolną partią mojego ciała.  Chłopak zareagował warknięciem i przygryzł moją wargę. Przejął kontrolę wkładając swój język do mojej buzi i łapiąc za pośladki położył mnie na łóżku i zawisł nade mną.Oderwał swoje usta od moich i popatrzył mi prosto w oczy delikatnie się uśmiechając. Cmoknął moje usta i nachylił się nad moim uchem szepnął: Czas spać kochanie. Położył się obok mnie i przyciągnął do swojej klatki piersiowej. Mruknęłam coś pod nosem zła na niego i po chwili odpłynęłam w sen.


~*~
I oto jest druga część dwunastego rozdziału!
Jak wam się podobał rozdział?
Trochę pewnie jesteście zaskoczeni, że do niczego większego nie doszło.
Musicie jeszcze trochę poczekać, ale obiecuje, że nastąpi to już niedługo ;)

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę Was o komentarze, bo chce wiedzieć ile osób to czyta. 

Przepraszam za błędy.

Do następnego! <3



14 komentarzy:

  1. OMB jako cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. super <3 oby nowy pojawił sie niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni są słodcy! Rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  4. Omgomgomg az mi sie goraco zrobilo! Luczylam na dalsze wydarzenia....a tu dupa :(

    OdpowiedzUsuń
  5. OMGF *_* KOOCHAM TO !!! LICZYLAM NA INNYW ROZWOJ WYDARZEN ALE TRUDNO XDD HAHAHA CZEKAM NA NN ! XX
    @Blo_odyy

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ze tylko tak to sie skonczylo ;) czekam na nn :) mam nadzieje ze niedlugo

    OdpowiedzUsuń
  7. O KURNA :D JUZ MYSLALAM ZE TO SIE POTOCZY INACZEJ :/ PROSZE PISZ CZESCIEJ ;>

    OdpowiedzUsuń
  8. coś mi się wydaję że w ich "związku" namiesza jej szef. Justinem żaden facet nie ma jednak szans więc za bardzo się nie martwię.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trafiłam tutaj przypadkiem i tak się zdziwiłam, że aż przeczytałam. Normalnie bym uciekła, ale po "czytasz=komentujesz" postanowiłam zostać i napisać, co myślę.

    Może masz jakiś potencjał, natomiast musisz pilnować swoich tekstów. robisz masę powtórzeń, zwłaszcza przy scenach erotycznych. Rozumiem, że emocje i te sprawy, natomiast ciężko się wczuć, jak po raz dziesiąty czytasz słowo "ręka", "pocałunki" itp. Co więcej w wielu monetach stosujesz zdrobnienia, które brzmią infantylnie np. swój kolega. Brzmi to słabo, naprawdę.
    Koniecznie pracuj nad dialogami, bo są ciut drętwe i znowu - dziecinne. Chociaż piszesz je poprawnie, jeśli chodzi o wielkość liter, uf.

    Sama akcja pozostawia sporo do życzenia, bo seks wygląda bardzo schematycznie - emocje typowe, zachowania też typowe. Bez zaskoczenia... a szkoda. Nie wymagam jakiejś kontrowersji, ale nawet z pocałunku można zrobić coś szalenie emocjonalnego, jeśli się chce. Dlatego chciej, a wtedy zostanę fanką ;p

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń