piątek, 18 października 2013

3 ''To było niesamowite."

Justin złączył nasze usta w czułym pocałunku. Chciałam się odsunąć, ale on przytrzymał moją głowę i mocniej wpił się w moje usta, na co jęknęłam. Całował mnie czule i z pasją. Nagle sama nie wiedzą czemu to robiłam, położyłam rękę na jego szyi i przyciągnęłam bliżej. Poczułam jak się uśmiecha i zaczyna się delikatnie odsuwać. Spojrzał w jego oczy i widziałam w nich rozbawienie.
- Nie śmiej się ze mnie - wydęłam dolną wargę zawstydzona.
- Chyba nie było aż tak źle, co ? Całowanie nie jest takie straszne. - wyszczerzył się
- Lepiej Ty mi powiedz,czy było źle!
- Było dobrze, jak na pierwszy raz Caroline. - szepnął.
- Serio było dobrze ?
- A nie podobało Ci się ? - nie zdążyłam odpowiedzieć, bo Justin zachłannie wbił się w moje usta. Pocałunek był delikatny, ale stanowczy. Poczułam jak Justin przejeżdża językiem po mojej wardze prosząc o więcej. Nie wiedząc co mam zrobić rozchyliłam usta i poczułam jego miękki język w mojej buzi. Zaczął delikatnie pieścić mój język swoim. Chciałam wiecęj, ale on niestety się odsunął.
- Podobało Ci się? - spytał
- To było niesamowite - nie wiem czemu to powiedziałam. Carol, jaka ty jesteś głupia robisz z siebie idiotkę - pomyślałam.
- Chcesz to powtórzyć - zabawnie poruszył brwiami. Zachichotałam pod nosem. I sama wpiłam się w jego usta. Przy Justinie zapomniałam o wszystkich zamartwieniach. Mimo, że znam go około godzinę to nie boje się jego dotyku. Nigdy nie dawałam się nikomu dotykać, mógł robić tylko Lou, tylko jemu ufałam.
Z barku tlenu oderwałam się od namiętnego pocałunku z Justin'em. Oparł on swoje czoło o moje i ciężko oddychał.
- Widzę ze jesteśmy na dobrej drodze, kochanie. Możemy przejść dalej? - na pytanie Justin'a zastygłam w bezruchu.
- Ja-jak to dalej. Ja nie chce iść dalej. Ja nie chce uprawiać seksu, ja się boje.. - poczułam łzy napływające mi do oczu - Ja nie jestem gotowa.
- Hej, skarbie ja nie powiedziałem, ze będziemy od razu uprawiać seks - otarł kciukami łzy z moich policzków i złożył delikatny i czuły pocałunek na moich ustach. - Nie musimy się spieszyć. Spokojnie. Już okej ?
- Tak jest dobrze, możemy przejść dalej - uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.
- Zuch dziewczyna. - pochwalił mnie.
- No więc, co dalej? - spytałam, przygryzając dolną wargę ze stresu.
- Najpierw przestań gryźć tą wargę - uwolnił ją palcem z pomiędzy moich zaciśniętych zębów. - Tak o wiele lepiej.
- Lubisz swoje ciało Carol? - spytał i dziwnie poruszył brwiami.
- Nie jest najgorsze, chociaż mogło by być lepsze.
- Ale nie wstydzisz się swojego ciała? - pokiwałam przecząco głową. - Stajesz czasem przed lustrem nago i dotykasz się? - w tym momencie moje oczy wypadły z orbit. Dlaczego on o to pyta?!
- Nie...
- Czyli nie znasz swojego ciała i nie wiesz jaki lubisz dotyk. - uniósł do góry brwi. Znów pokiwałam przecząco głową. Justin wstał i wysunął swoją dłoń, którą złapałam. - Wstawaj zaraz to naprawimy. - ruszył chyba w stronę sypialni ciągnąc mnie za rękę.
Sypialnie była ogromna. Na środku stało łóżko z szarą pościelą. W lewym rogu pomieszczenia stała czarna kanapa i szklany stolik. po prawo znajdowały się jeszcze jedne drzwi, a obok nich stało wielkie lustro. Justin zatrzymał się przy łóżku.
- Rozbieraj się. - rozkazał.
- N-nie. - wychrypiałam.
- Dobra to sam Cie rozbiorę -stanął za mną i rozpiął zamek mojej spódniczki. - Spokojnie - wyszeptał mi do ucha, które delikatnie musnął ustami. Opuścił moją dolną część ubrania, a ona po chwili upadła na ziemie. Justin musnął zewnętrzną stroną ręki moje nagie udo. Chwile później stał już przede mną. Uśmiechał się, a ja patrzyłam w podłogę chcąc ukryć moje zarumienione policzki. Chłopak uniósł moją twarz i niespodziewanie ucałował kąciki moich ust - Nie wstydzą się księżniczko, jesteś piękna - wyszeptał do mojego ucha i przygryzł jego płatek. Zaczął odpinać guziki mojej białej koszuli, jeden po drugim. Justin przejechał palcem wskazującym po moim dekolcie. Zsunął koszulę z moich ramion i złożył delikatny pocałunek na każdym z nich. Stałam teraz w samych szpilkach i białej koronkowej bieliźnie.
- Rozbierz mnie Caroline. - wychrypiał. - razem będzie nam raźniej. - wziął moje dłonie w swoje i położył je na swojej klatce piersiowej. Przejechałam dłońmi po jego torsie aż dojechałam do ramion. Pod palcami poczułam jego twarde mięśnie. Złapałam za brzeg jego czarnej bokserki i zdjęłam mu ją przez głowę. Moim oczom ukazał piękne mięśnie brzucha, nie mogłam się powstrzymać i od razu zaczęłam je dotykać. Odpięłam guzik jego czarnych spodni, a następnie zamek. Opuściłam je w dół. Justin zdjął do końca spodnie i stał teraz przede mną w samych czarnych bokserkach od Calvin'a Klein'a. Wyglądał jak Bóg Seksu i od razu miało ochotę się na niego rzucić. Justin złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku lustra. Stanął za mną i szepnął mi do ucha - Widzisz jaka jesteś piękna, potknij swojego brzucha. - chwycił moją dłoń i przyłożył ja do brzucha zaczął ją prowadzić w górę i dół moje ciała. W pewnym momencie puścił moją dłoń - Rób tak dalej. - położył swoje dłonie na moich biodrach które delikatnie pocierał. Składał delikatne pocałunki na moich ramionach, barkach, karku i plecach. Złapał ponownie moją dłoń i przekierował ją na mój dekolt. - Bądź spokojna, puszczę teraz twoją dłoń, a Ty dotknij nią swoją pierś. - puścił moja dłoń i położył ja na poprzednim miejscu. - Drugą ręką chwyć drugą pierś. Ugniataj je delikatnie. - to było takie przyjemne i jeszcze połączone z pocałunkami Justin'a. Z rozkoszy wydałam z siebie mruknięcie i rozchyliłam usta.
- Po patrz w lustro. Zobacz jak twoje ciało reaguje na twój dotyk. Mogę teraz ja dotknąć Ciebie. - przytaknęłam. Justin położył swoje dłonie na mój brzuch i wychrypiał - Kieruj moimi dłońmi, pamiętaj, że nic na siłę. - położyłam dłonie na jego i kierowałam w górę mojego ciała. Zatrzymałam je na wysokości zaczęcia się mojego biustonosza. Wzięłam głęboki oddech i ręce Justin'a położyłam na moich piersiach. Bałam się, ale poczułam delikatne pocałunki na moim ramieniu i karku. Poczułam przyjemność. Puściłam dłonie Justin'a.
- Jest okej. Dotykaj mnie to jest przyjemne - wychrypiałam.
- Spokojnie.. - wyszeptał do mojego ucha i ścisnął moje piersi. Gwałtownie nabrałam powietrza i jęknęłam z rozkoszy. Położyłam głowę na ramieniu Justin'a, który zaczął całować moją szyję. Przejechał dłońmi w dół mojego ciała. Głaskał moje uda i biodra, brzuch. Zatrzymał się na podbrzuszu potem przejechał do moich ud i dotykał i wewnętrzną stronę. Był tak blisko mojego centrum. Wiedziałam ze zaraz mnie tam dotknie, a ja tego się tak stanie boje. Wrócił rękom na podbrzusze, a drugą złapał ponownie moją pierś.
- Nie zrobię Ci krzywdy. To jest przyjemna prawda? - spytał i zaczął ssać skórę mojej szyi i pieścił moją pierś. Drugą ręką masował moje podbrzusze.
- Bardzo przyjemne. - wymruczałam.
- Zaraz będzie jeszcze przyjemniej. - wychrypiał i złożył czuły pocałunek na moich ustach.


~*~
Hej! 
I jak wam się podoba ?
Pisać dalej ?

1 komentarz:

  1. OMG OMG!!!!!!!!!!!!!
    Jestem ciekawa co zrobią dalej :o

    OdpowiedzUsuń