wtorek, 4 lutego 2014

14. "Przecież ja nie narzekam."

Parę minut po osiemnastej stałam już przed mieszkaniem szatyna, ubrana w rozkloszowaną, granatową sukienkę do połowy ud, bez pleców. Do tego czerwone szpilki i delikatny makijaż również ze szminką w kolorze czerwieni. Wyglądałam zwyczajnie, nie jakoś zachwycająco. Zadzwoniłam do drzwi i czekałam, aż Justin otworzy. Chwilę później otworzyły się drzwi, w których zobaczyłam chłopaka ubranego w białą dopasowaną koszulę, która podkreślała jego posturę i muskularną sylwetkę, a do tego ciemne jeansy. Był ubrany wieczorowo, jego wygląd zapierał dech w piersi. Zmierzył mnie wzrokiem i przygryzł wargę.
- Wyglądasz...
- Tak, wiem, zwyczajnie, prosto - przerwałam mu.
- Nie. Pięknie, zachwycająco. Wow..
- Nie musisz mnie okłamywać Justin, znam prawdę. Jestem zwyczajną, brzydką dziewczyną, która.. - Justin coś mruknął pod nosem, złapał mnie za kark i przysunął swoje usta do moich warg. Zaskoczona pisnęłam, co przerodziło się w cichy jęk, gdy szatyn przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Po chwili jego język wdarł się do jej buzi i pogłębił pocałunek.
- Czy ty zawsze musisz się tak kłócić ? - spytał.
Wzięłam głęboki oddech i odsunęłam się od niego.


Justin delikatnie położył dłoń na moich niemal całkowicie odkrytych plecach i poprowadził między restauracyjnymi stolikami. Kelner wskazał nam stolik i poinformował, że za chwilę podejdzie. Szatyn odsunął mi krzesło i poczekał aż usiądę, a następnie zajął miejsce na przeciwko. Podniosłam menu i zaczęłam przeglądać pozycje. Po chwili do naszego stolika podszedł kelner i zapytał nas o napoje.
- Poproszę whisky - powiedział Justin, a następnie spojrzał na mnie - a, dla mojej siostry kieliszek czerwonego wina - spojrzał na kelnera, który skinął głową.
Nie mógł on mieć więcej niż dwadzieścia trzy lata, ale uśmiechnął się do mnie i mrugnął.
- Przyjemność po mojej stronie. Zaraz wrócę z pani winem - uśmiechnął się i odszedł.
- Jeśli przebywanie ze mną w takim miejscu, jest dla ciebie krępujące, nie powinieneś mnie tu przyprowadzać - wysyczałam.
- Dlaczego miał bym być skrępowany? Przecież siedzę w restauracji z tak piękną kobietą - zmarszczył brwi, a następnie posłał mi szczery uśmiech.
- Taa.. - prychnęłam - Nazwałeś mnie siostrą, więc chyba nie chcesz być widziany z tak zwyczajną dziewczyną jak ja.
- Nie chcę więcej słyszeć, że mówisz o sobie 'zwykła dziewczyna', bo jest wręcz przeciwnie. Każdy facet chciałby mieć Cię w swoich ramionach. - powiedział hardo - Łącznie ze mną - wyszeptał pod nosem. Łącznie ze mną? Co to miało znaczyć? - No dobrze, więc teraz czas na pierwszy podryw. Musisz poflirtować z kelnerem.
- Co ?! - krzyknęłam szeptem - Chyba sobie żartujesz, ja nie potrafię.
- Mówię serio. Nie zauważyłaś jak zmienił podejście do ciebie jak dowiedział się, że jesteśmy rodzeństwem? Pożerał cie wzrokiem.
- Nie! Chyba zwariowałeś. - pokręciłam głową. - Co ja niby osiągnę flirtując z nieznajomym ?
- Wiele, ale przede wszystkim pokażesz osobie z którą jesteś na randce, że inni cię pragną.
- Nie potrafię flirtować. Wiec to nie zadziała.
- Chyba po to tu jestem, żeby Cie nauczyć. Są dwa rodzaje flirtu. Mowa ciała i przekomarzanie. Dzisiaj spróbujemy tego pierwszego. Jeśli będziesz używała właściwych sygnałów, żaden facet Ci się nie oprze.
Cicho prychnęłam, wiedziałam że nie dam rady, ale nie chciałam się kłócić.
- Więc co mam robić?
-To łatwe Carol. Zachowuj się jak zawsze, rozmawiaj, śmiej się, ale dodawaj kilka subtelnych detali. Nawiązuj i utrzymuj kontakt wzrokowy, to pokaże, że nie jesteś zdenerwowana i że czujesz się komfortowo. - poinstruował mnie.
- Kontakt wzrokowy? To wszytko? Przecież to potrafię.
- Nie, to nie wszystko. Zwracaj jego uwagę. Pokaż mu wszystkie zalety jakie masz. Żeby zauważył twoje oczy ,musisz utrzymywać kontakt wzrokowy, ale do tego potem szybko spojrzeć spod powiek. Faceci szaleją, gdy kobiety są zawstydzone.
- Okej, wstydliwa.. Coś jeszcze ?
- Przyciągnij uwagę uśmiechem, sposobem jedzenia i picia. Przygryzaj i oblizuj wargi. - uśmiechnął się i obliznął wargi, zarumieniłam się, miałam ochotę go pocałować.. Caroline. - Na kobiety też to działa - zaśmiał się, a ja zakryłam twarz włosami. - Okej. Nadchodzi twój cel z naszymi napojami. Daj mały pokaz Caroline.
Okej, umiem to zrobić. Wolne ruchy, namiętny wzrok. Dam radę. Kelner podał mi kieliszek, który po chwili podniosłam, spojrzałam na niego i upiłam mały łyk alkoholu. Przymknęłam powieki i mruknęłam zanim odstawiłam kieliszek. Otworzyłam oczy i uśmiechnęłam się.
- Przepraszam, jak masz na imię? - zwróciłam się do kelnera.
- Mark - jego jabłko Adama poruszyło się widoczne, gdy przełykał ślinę. - Mam na imię Mark - uśmiechnął się do mnie delikatnie.
- Wspaniałe wino, Mark. Dziękuje. Za chwilę złożymy zamówienie - Mark skinął i uśmiechnął się w odpowiedzi.
- Oczywiście. Jeśli mogę w czymkolwiek pomóc, proszę pytać - powiedział do mnie - Za chwilę wrócę, by przyjąć państwa zamówienie - odszedł. Justin zaśmiał się i zaczął cicho klaskać dłońmi w uznaniu.
- Brawo. Mogła byś poprosić by skoczył z mostu, a on by to zrobił. Jak się czułaś, rak go uwodząc?
- Okropnie.
- Daj spokój. Bądź szczera ze sobą - uśmiechnął się biorąc łyk whisky, ja również wzięłam łyk wina. Miał rację. Nie byłam szczera.
- To mi.. schlebiało. Poczułam sie silniejsza.
- Dokładnie. Pamiętaj, nie ma niczego złego w niewinnym flirtowaniu. A teraz zawołaj tego kelnera, bo jestem strasznie głodny.

Wieczór minął nam na doskonałej rozmowie i cichym podśmiewaniu się z zauroczonego we mnie Mark'a. Po zjedzeniu przepysznej kolacji, poprosiliśmy naszego kelnera o rachunek. Wyrwałam z ręki Justin'a rachunek i sięgnęłam do torebki po portfel.
- Nie Caroline. Ja zapłacę.
- Ja. Mam pieniądze, spokojnie.
- Ja też mam. - wyrwał mi z ręki rachunek i wyciągnął z portfela gotówkę. - No patrz, Twój kelner nawet zostawił numer telefonu - zaśmiał się Justin pokazując mi zostawioną wizytówkę restauracji i dopisanym numerem Mark'a. Byłam w szoku. Po raz pierwszy udało mi się kogoś poderwać. Chciałam ją zabrać, ale Justin podarł ją na kawałki i wrzucił do mojego kieliszka po winie. Uśmiechnął się do mnie i wstał. Odsunął mi krzesło i pomógł mi wstać. Chwycił moją dłoń i udaliśmy się w kierunku wyjścia z restauracji. Po drodze mijając Mark'a, uśmiechającego się znacząco, odwzajemniłam uśmiech.
- Dlaczego podarłeś tą kartę?!
- Po co Ci jego numer? Przecież on był tylko naszym króliczkiem doświadczalnym - zaśmiał się i przepuścił w drzwiach. Na dworze było ciepło, jak przystało na połowę lipca. Kiedy szliśmy w kierunku samochodu obserwowałam kątem oka Justin'a. On jest wspaniałym facetem i trochę żal mi tego, że nie może ułożyć sobie normalnego życia, przez to jaką ma pracę. Ale to jego wybór, niech robi co chce. Gdy doszliśmy do samochodu, Justin otworzył mi drzwi i poczekał aż wsiądę. Złapałam jego ramię i przybliżyłam usta do jego ucha.
- Dziękuję. - wyszeptałam, chciałam cmoknąć jego policzek, ale jego usta wyglądały tak kusząco. Przez kilka sekund staliśmy z przyciśniętymi wargami, zarzuciłam ręce na kark Jus'a i mocniej wpiłam się w jego usta. Jego ręce powędrowały do moich nagich pleców. Zaczął delikatnie pocierać rękoma moje plecy. Nie powinnam była go pocałować. Zjechałam rękoma na jego klatkę piersiową i delikatnie go od siebie odsunęłam. Dotknęłam palcami moich ust.
- Przepraszam - powiedziałam zakłopotana.
- Za co? Przecież ja nie narzekam - zaśmiał się, a ja zakryłam twarz włosami czując że robię się czerwona. - Hej, kochanie.. Nie zakrywaj swojej pięknej buzi, lubię twoje rumieńce - podciągnął moją brodę do góry i złożył delikatny pocałunek w rogu moim ust.
Wsiadłam do samochodu, a szatyn zamknął moje drzwi. Parę sekund później siedział już obok mnie zapinając pas. Ruszyliśmy w kierunku jego mieszkania, w trochę niezręcznej ciszy.

~*~

Jest nowy rozdział.
Krótki dlatego że nie chciałam mieszać wątków.
Następny rozdział pojawi się już niedługo.
A tak na pocieszenie, że rozdział krótki, zdradzę Wam, że za jakieś 2 rozdziały pojawi się długo wyczekiwany przez was moment <3



CZYTASZ = KOMENTUJESZ

(20 komentarzy=nowy rozdział)

20 komentarzy:

  1. Omg super <3 bardzo udany rozdzial i nakrecilas mnie ta "zapowiedzia" ;D czekam na nn, mam nadzieje ze nie dlugo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sie nie mogę doczekać dalszej akcji! Rozdział jest niesamowity! Masz ogromny talent. :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  3. Potargał numer bo był zazdrosny:). świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* uwielbiam *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Juz nie moge sie doczekac nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah ;3 mam nadzieje ze rozdzial pojawi sie jak najszybciej. Uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ah ;3 czekam na nn (:

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam obsesje na punkcie tego opowiadania i codziennie sprawdzam czy nie ma nowego rozdziału haha xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojoj mam nadzieje ze te minimum 20 komentarzy szybko sie uzbiera ;> czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Hah czuje ze za te dwa rozdzialy bedzie bomba xd super rozdzial ;) czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń