poniedziałek, 10 lutego 2014

15. "Może miałabyś ochotę pójść ze mną na drinka?" (część 1)

Po szybkim śniadaniu u Justin'a udałam się do biura. Wykonałam moje codzienne obowiązki przed przyjściem Eric'a. Dzień minął spokojnie. Co chwilę wymieniałam z moim szefem nieśmiałe uśmiechy i skryte spojrzenia. On mi się podobał, nawet bardzo. Seksowny, przystojny i miły. Ideał. W taki sposób minął cały tydzień. Od czasu mojej lekcji podrywu nie widziałam się z Justin'em. odbyliśmy tylko parę krótkich rozmów przez telefon. Jus miał dużo klientek i nie miał czasu dla mnie, niestety. Nawet Louis był cały czas zajęty. Był tak zakochany w sowim cudownym chłopak, że praktycznie ze mną nie rozmawiał. Tylko praca i wieczorne spotkania z chłopakiem. Ale nic nie mówiłam. Cieszyłam się, że wreszcie jest szczęśliwy.

Nadszedł piątek, jak co rano wstałam po ósmej i przygotowałam się do pracy. Dzień nie zapowiadał się zbyt dobrze. Padał deszcz, co zniszczyło mój dobry humor. Parę minut przed dziewiątą, była już w firmowej 'kuchni'c i przygotowywałam Eric'owi kawę. Niestety zapomniała parasola i byłam mokra od deszczu, szybko się wysuszyłam i poszłam z kawą do gabinetu. Postawiłam ją na jego biurku i udałam się po pocztę do recepcji. Odebrałam ją i wróciłam do gabinetu, w którym już czekał na mnie Miller. Szczerze uśmiechnęłam się na jego widok. Najwidoczniej to zauważył, bo zaśmiał się.
- Witaj Caroline - powiedział swoim niskim głosem i uśmiechnął się do mnie, pokazując rząd białych zębów.
- Dzień dobry - cały czas się uśmiechając, podeszłam do jego biurka i podałam mu pocztę. Odebrał ją i skinął głową w podziękowaniu.
- Miałaś jakieś problemy w dotarciu do firmy? - spytał zatroskany.
- Jakoś dałam radę, przejechać przez tę ulewę. Tylko zapomniałam parasola i wchodząc tu byłam mokra. - zarumieniłam się, gdy przetworzyłam w głowie to co właśnie powiedziałam. Eric cicho się zaśmiał.
- Mnie takie coś nie spotkało, jestem suchy, jak na razie.. - ostanie słowa wyszeptał pod nosem śmiejąc się. - Ale widzę, że już jesteś sucha.
- Tak, tak - czułam jaka jestem czerwona ze wstydu. Usiadałam przy moim biurku i zabrałam się do pracy.

Cały dzień mi się dłużył, starał się unikać spojrzenia Eric'ka. Było mi wstyd za to co powiedziałam. Nareszcie wybiła długo oczekiwana przeze mnie godzina siedemnasta, co oznaczało koniec pierwszego tygodnia mojego stażu. Spakowałam moje rzeczy do torebki i wyłączyłam komputer. Eric też zaczął się zbierać i sprzątać biurko.
- Miłego weekendu - powiedziałam stojąc w drzwiach wyjściowych od gabinetu.
- Poczekaj - powiedział i podszedł do mnie. Obróciłam się w jego kierunku i spojrzał w górę na jego twarz. - Może.. może miałabyś ochotę pójść ze mną na drinka? No wiesz.., żeby uczcić twój pierwszy tydzień stażu? - Czy on mi właśnie zaproponował pójście na drinka?! O matko! Uśmiechnęłam się i przytaknęłam głową.
- Bardzo chętnie - powiedziałam z małą chrypką w głosie.
- Super! To przyjadę po Ciebie o dziewiętnastej, w porządku? - spytał z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Tak. Do zobaczenia. - obróciłam się i wyszłam, zostawiając go samego. Wychodząc z budynku zobaczyłam, że niestety nadal padało. Szybko pobiegłam do samochodu i bez zastanowienia ruszyłam do mojego mieszkania.

Weszłam do pustego mieszkania. Rozebrałam buty i poszłam do kuchni zjeść szybki obiad. Miałam półtorej godziny na przygotowanie się. Trochę mało, ale musiałam dać radę. Zjadłam szybko spaghetti z poprzedniego dnia i włożyłam brudne naczynia do zmywarki.
Nie wiedziałam dokąd zabierze mnie Eric i jak ma się ubrać. Postawiłam na pudrową, rozkloszowaną sukienkę do połowy ud z dekoltem w szpic. Do tego cieliste, sandałki na platformie i w ty samym kolorze kopertówkę. Wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy. Obsuszyłam ciało i założyłam cielistą bieliznę. Włosy wyszyłam i wyprostowałam. Zrobiłam delikatny makijaż i pomalowałam usta błyszczykiem. Już ubrana stanęłam przed lustrem i uznałam, że wyglądam zbyt elegancko. Zadzwonił dzwonek do drzwi co oznaczało, że już za późno na przebranie się. Chwyciłam torebkę i wrzuciłam do niej najpotrzebniejsze rzeczy. Szybkim krokiem podeszłam do drzwi. Poprawiłam włosy i chwyciłam za klamkę. Otworzyłam drzwi. Zobaczyłam nonszalancko opartego o framugę drzwi Justin'a z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Justin! Co Ty tu robisz?
- Chyba nie cieszy Cie mój widok.



~*~

Cześć! 
No i mam pierwszą część 15 rozdziału.
Jak myślicie co zdarzy się na randce Caroline i Eric'a?


CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

25 komentarzy = druga część rozdziału


28 komentarzy:

  1. no bardzo ciekawe co sie wydarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też wybrał sobie porę na odwiedziny. rozdział jest świetny! :) xx @xxhemmings69

    OdpowiedzUsuń
  3. ej no laska serio plisss daj nexta jak najwczesniej :DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej fajny. Kurde jakis romansik z szefem sie szykuje. Mam nadzieje ze sie szybko skonczy ;) czemu rozdzial taki krotki :/ czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze ze przyszedl Justin haha <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny <3 czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh. Mam nadzieje ze komentarzs uzbieraja sie szybko ;) czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. czemu w takim momencie koniec?! Już nie mg się doczekać następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  9. hahahhahahhaah i justin w takim momencie xd

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieje ze nie bedziesz oczekiwac coraz to wiecej tych komentarzy ;D pamietaj jestesmy z tb

    OdpowiedzUsuń
  11. o cholercia :D

    OdpowiedzUsuń
  12. mam nadzieje ze ten caly Erick zniknie :) haha

    OdpowiedzUsuń
  13. Super rozdzial. Szkoda ze krotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Justin się chyba zjawił w nieodpowiednim momencie...
    cudowny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda ze krotki ;) czekam na nastepny, mam nadzieje że niedlugo

    OdpowiedzUsuń
  16. Hihi super. Wyczuwam drame z tym Erickiem. Justin 4ever <3

    OdpowiedzUsuń
  17. O boze ! Proszę dodaj szybko ! Rozdział zajebisty !<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Jest 25 kom.a moj jest 26 nastepny prosze!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg :o
    Teraz Justin będzie zazdrosny ! ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
    Nie mogę się doczekać kolejnego !

    http://come-here-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. cos mi się wydaję że Justin coś wykombinuje i zepsuje im ten wieczór, ale wcale nie będzie mi przykro jeśli tak się stanie.
    :))

    OdpowiedzUsuń
  21. *-* Boskie, przeczytałam wszystkie rozdzialy
    Wika.

    OdpowiedzUsuń